Wspomnienia, klumb pamiętniki dla każdego i na każdy temat zaloguj się i opisz swój dzień lub napisz swój mały pamiętnik

Wspomnienia, pamiętniki aforymy


#1 2008-07-23 10:41:12

klunio

Administrator

Zarejestrowany: 2008-07-22
Posty: 28
Punktów :   

Edmund Thielmann „Żołnierska Odyseja”:

Świetna ksiązka opowiadająca o losach autora po wybuchu wojny i zajęcia przez Niemców Polski, jako 19 letni syn powstańca Wielkopolskiego po klęsce wrześniowej szukał możliwości podjęcia dalszej walki z hitlerowskim najeźdźcą.

Jako żołnierz 2 Dywizji Strzelców pieszych bierze udział w walkach w 1940r, przezywa okres internowania w Szwajcarii skąd przeciera się znów do Francji by w podziale polskim maquis walczyć ze wspólnym wrogiem, następnie przedostaje się na Półwysep Apeniński iw szeregach 2 Korpusu Polskiego jako oficer ogniowy jednej z baterii 12 pułku artylerii ciężkiej bierze udział w ostatniej ofensywie we Włoszech wiosna 1945 roku.

         Anglia stanowi końcowy etap tej żołnierskiej odysei.

Wspomnienia Edmunda Thielmanna ukazują losy wojenne tych żołnierzy-tułaczy którzy musieli odbyć długą drogę zanim wrucili do kraju.

         Przez Węgry i Jugosławię do Francji przez prawie 4 miesiące podróżuje bez pieniędzy oszukany przez polskiego przemytnika, śpi pod gołym niebem, idzie lasami i zaroślami żeby nie natknąć się na patrole niemieckie, po przejściu granicy z Węgrami odesłany przez patrol powrotem, nie zrezygnował dzięki pomocy leśnika Węgierskiego dostał się do  Obozu uciekinierów i z tamtąd z grupka kilku przyjaciół podążył do Francji przez Jugosławię, dzięki siatce przerzutowej w końcu znalazł się we Francji dołączył do pułku artylerii polskiej.

         Przez kilka miesiące  ćwiczyli prawie na sucho, początkowe uzbrojenie było tragiczne stare zdezelowane karabiny i haubice z I wojny światowej, konie nie ujeżdżone, ale chęć walki była najważniejsza, stosunki polaków stały się braterskie na początku Francuzi niechętnie witali Polaków gdyż uważali ze Hitler na pewno niedługo podpisze rozejm a nasze oddziały tylko go podjudzają.

         Lecz gdy sytuacja wymknęła się z pod kontroli Francuzom Polskie wojsko coraz lepiej witano, armia Francuska poszła w rozsypkę większość zdezerterowała, Niemcy zajmowali coraz większe terytorium Francji która uważała swoje linie obronne na granicy Niemieckiej nie do przejścia,

         W połowie czerwca ich odział jest rzucany z miejsca na miejsce widzi jak uciekają cywile dezerterują żołnierze Francuscy a ludzie coraz bardziej są przeciwni bronieniu się.

         W końcu docierają na teren ciężkich walk pod miasto Maiche, tam widzi autor atak konnicy na czołgi i ciężkie karabiny, oddział spahis odniósł wtedy duże straty i musiał się wycofać.

         Później opisuje obronę tuz przy granicy Szwajcarskiej, ciężkie bitwy z lepiej wyposażonym i o wiele liczniejszym wrogiem.

         Po kilku dniach ciężkich walk zmuszeni przez brak amunicji musieli się wycofać do Szwajcarii jak żołnierze internowani musieli znosić zarządzenia o braku kontaktów z cywilami wychodzenie do 21:30 itp.

         Kilka miesięcy bardzo im się dłużyło bez zajęcia i większych obowiązków, Az na początku jesieni znalazła się dla nich praca przy wyrębie lasu, wszyscy na ochotnika zgłosili się bardzo chętnie do tej pracy.

         Gdy pod koniec 1940r dzięki zabiegom naszego rządu oraz gen. Sikorskiego Szwajcaria pozwoliła internowanym żołnierzom znającym język Niemiecki lub Francuski na kontynuowanie nauki na uniwersytetach specjalnie dla nich otworzonych nasz autor zgłosił się i w ten sposób i znalazł się w Burgdorfie ośrodku szkoleniowym, który wraz pozostałymi ośrodkami uniwersyteckimi został podporządkowany komisariatowi do spraw internowania przy rządzie federalnym  w Bernie.

         Następnie zostają przeniesieni do Wetzikonu, latem 1941 roku po błyskawicznych sukcesach Hitlera na froncie Wschodnim zaostrzają się przepisy dla internowanych Itak Np.:



-        internowanym zabrania się oddalania się poza rejon obozu

-        zabrania się utrzymywania kontaktów z ludnością cywilną

-        zabrania się udziału w zabawach tanecznych

-        internowanym nie można nosić cywilnych ubrań

-        nie wolno korzystać z poczty cywilnej itd.



         Następnie zostają przeniesieni do rejonu Le Locle aby pracować tam przy wzmocnieniach potencjału obronnego Szwajcarii, został skierowany do budowy zasieków i zapór przeciwczołgowych w Le Locle.

         W roku 1942 zostają przeniesieni do obozu w Losone gdzie pracują przy regulacji rzek, wytyczaniu i budowaniu nowych dróg, oczyszczania z kamieni kilku kilometrów nieużytków pod uprawę winorośli.

         Latem 1942 roku autor wyjeżdża do Saint Louis zajętym przez studentów Polskich gdzie studiuje jako słuchacz pierwszego roku ekonomii na Wydziale Prawa.

         W 1942-1943 roku polskim żołnierzom studentom z Fryburga powierzono naprawę zdewastowanych szos i budowę wysoko górskich dróg, wynagrodzenie za dzień pracy wynosił 2 franki (4 paczek papierosów),

         Przez cały czas na internowaniu polscy żołnierze w konspiracji ćwiczyli zakładali kółka tematyczne, doszkalali się każdego dnia jak tylko mieli do tego okazję.

         Między czasie autor śpiewał w polskim chórze, z którym podróżował na początku 1944 roku po Szwajcarii, i który odniósł duży sukces śpiewając polskie żołnierskie piosenki, oraz ludowe.

         Po 6 czerwca 1944 roku gdy alianci w końcu rozpoczęli operację desantową  „Overlord”, Polacy coraz częściej uciekali do partyzantki Francuskiej przez szlaki dla internowanych także autor skorzystał z szansy i w sierpniu ucieka ze Szwajcarii z grupka Polaków.

         Po przejściu granicy dołanczają do Francuskiego oddziału   partyzanckiego i zakładają liczne pułapki na wycofujących się Niemców, w których zdobywają liczny sprzęt. Po kilku tygodniach walk partyzanckich z oddziałami niemieckimi schronionymi w wysokich górach, wszystkie jednostki polskie zostały skierowane do polskiego obozu przejściowego w Sourgue pod Awinionem pieczę nad batalionem objęła Polska Misja Wojskowa we Francji, w tym kilku tysięcznym miasteczku Polscy żołnierze mieszkają w barakach i w namiotach dają się we znaki wszystkie plagi egipskie.

         Na własną rękę wraz z czterema kolegami opuszcza obóz i autostopem rusza do Marsylii, tam odnajdują polskiego oficera łącznikowego który wystawia im skierowanie do angielskiego obozu dla byłych jeńców wojennych, warunki w tym obozie są prawie luksusowe jak jedzenie, łóżko wszystko dobre i wygodne, w listopadzie wypływają z portu Marsylii statkiem „Eastern Prince” (Książe Wschodu), do wybrzeży Włoch.

         We Włoszech dołancza do 12 pułku artylerii ciężkiej znajdującego się w Castro di Marino tam przez kilka tygodni szkolą się i podnoszą swoje umiejętności artylerzyści, następnie wyruszają na front oddalony o 800 kilometrów nowymi samochodami i z nowym sprzętem.

         We wrześniu autor wraz z ze swoim oddziałem luzuje angielską baterię samobieżną których stanowiska znajdowali się na przedpolu linii piechoty w rejonie Lanzony. Największe straty żołnierze ponosili od min które znajdowały się niemal wszędzie. 9 kwietnia 1945 roku rusza wiosenna ofensywa która poprzedza nalot Amerykańskich bombowców którzy przez przypadek zbombardowali również pozycje 1 brygady 3 Dywizji Strzelców Karbackich, po 3,5 godzinnym nalocie następuje atak artylerii po 2 godzinach następuje cisza i do  ataku wchodzi piechota wraz z czołgami po ciężkich walkach pierwszy wał zostaje zdobyty ciężkimi stratami w sprzęcie i ludziach, złapano wielu jeńców w tym dużą cześć stanowi młodzi chłopcy zapewne z Hitlerjugend.

         Przed nimi kolejny wał i kolejne dobrze umocnione stanowiska ciężkich karabinów i dział przeciw pancernych, 14 kwietnia nastąpiło przełamanie linii frontu i padła Imola po ciężkich walkach w których ogromny wkład miał polski korpus, wtedy zaczął się pościg za niedobitkami niemieckimi które jeszcze mogły stawiać zaciekły opór. 

         Pościg za hitlerowcami podjęła 5 Kresowa Dywizja Piechoty pod dowództwem generała brygady Nikodema Sulika wspierana przez zgrupowanie „Rak” generała Bronisława Rakowskiego w składzie 1 Pułk Ułanów Kresowych, 4 i 6 pułk pancerny, 2 batalion komandosów zmotoryzowanych i 43 brygada hinduska.

         16 i 17 kwietnia Niemcy zdecydowali się na rozpaczliwe przeciw uderzenie które szybko się załamuje pod naporem lekkich czołgów Ułanów Karpackich zgrupowania „Rud” od tej chwili zaczyna się pogoń za niedobitkami nieprzyjaciela, podczas pogoni rozstawiają swoją artylerie tuż przed spadochroniarzami niemieckimi i wpadają w zasadzkę tak jak kilka innych oddziałów ciężkiej artylerii które za daleko rozmieszczono na szczęście uratowały ich czołgi Pułku Ułanów Karpackich, ale wiele oddziałów nie miało tyle szczęścia i zostali bestialsko zamordowani przez „zielonych diabłów” elity Wehrmachtu. Następnym ostrym punktem oporu stało się  Gaiano które było jak inne umocnienia mocno umocnione, ale szwadrony 4 i 6 pułku czołgów 2 samodzielnej brygady pancernej zgrupowania „Rak” oraz bataliony „Żbików”, „Rysiów”, i „Wilków” 5 Kresowej Dywizji Piechoty z furią nacierają i łamią opór niemiecki. Autor opowiada o bestialskich mordowniach jeńców oraz wysadzeniu w powietrze przez hitlerowców szpitala z kilkuset rannymi jeńcami polskimi w powietrze po którym zostały tylko rumowiska i zgliszcza.

         Rankiem 21 kwietnia 1945 roku padła Bolonia ostatni bastion Niemców w Italii.

Polscy żołnierze w marszu z Fanzy do Bolonii mieli jako przeciwników wyborowe oddziały wojsk nieprzyjaciela: 3 dywizje niemieckie 26 dywizje pancerną 1 i 4 dywizję spadochroniarzy którym zadali ciężkie straty w ludziach jak i w sprzęcie.

Finałem działań bojowych na froncie włoskim było podpisanie przez dowództwo Grupy Armii „C” w dniu 28 kwietnia 1945 roku w głównej kwaterze generała Clarka w Casercie aktu bezwarunkowej kapitulacji.

W następnych tygodniach uroczyście świętowali zwycięstwo, w czerwcu nadszedł rozkaz wyjazdu do Stefy okupacyjnej w rejon Macerata-Fermo, gdzie powstaje szkoła oficerska w której uczy nasz autor, w październiku 2 dywizja zostaje przeniesiona do Monte San Pietrangelii coraz bliżej granicy Niemieckiej. Na początku lutego 1946 roku autor dostał rozkaz wyjazdu do Niemiec z zaopatrzeniem dla polaków wywiezionych do Niemiec, po drodze psuje się samochód i na 3 dni czeka na naprawę którą wykonują niemieccy jeńcy po kilku dniach dojechali do Friedrichshafen do obozu cywilnego Polaków w którym znajdowali się młodzi i starzy , kobiety i dzieci małżeństwa, którzy żyją bez określonego zajęcia później udają się do Murnau a z stamtąd powrotem do Włoch podróż powrotna trwała 2 miesiące i kosztowała drugie 2 miesiące w szpitalu gdyż dostał zapalenia płuc, w tym czasie mętnie rysowała się sytuacja polskich żołnierzy cofnięto zaufanie do rządu emigracyjnego, coraz więcej napływało żołnierzy polskich z Niemiec tworzono nowe korpusy polskie ale nikt nie wiedział na co i po co. Po chorobie odpoczywa  we Francji wraca do Włoch gdzie już nie znajduje swojej jednostki która wyjechała do Szkocji, on sam ma rozkaz odebrać transport skrzyń z pamiątkowymi albumami Historii 2 Grupy Artylerii, następnie przewieść ja do Glasgow.

Po przyjeździe do Anglii szuka swojego miejsca u boku polskich żołnierzy ze swojego dawnego oddziału a których jest niewielka garstka każdy z nich wach się czy wracać do Polski czy pozostać w Anglii, polaków coraz nie chętniej tu widzą Anglicy którzy już zapomnieli o bohaterstwie i męstwie polskich żołnierzy na wszystkich frontach II wojny światowej. Autor chociaż mógł dalej podjąć studia w Anglii po liście Matki decyduje się wrócić do polski.

Książka fajnie napisana można zobaczyć w tej książce drogę polskiego żołnierza tułacza który wykrwawiwszy się na wszystkich frontach, przyczynił się w dużej mierze do upadku Niemiec, po wojnie wszyscy o nich zapomnieli i tak jak przed wojna musiał się tułać albo wracać do znoszonej Polski.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.realface.pun.pl www.pedagogika-aps.pun.pl www.razem.pun.pl www.sims2-bezludna-wyspa.pun.pl www.swatliga.pun.pl